wtorek, 3 listopada 2015

La Corsa dei Santi... czyli w biegu Wszystkich Świętych

Ostatnio miała miejsce rzecz niezwykła... Polecieliśmy familijnie do Włoch.
Naszą wesołą gromadę stanowiło 8 przeróżnych osób: mama, tata, siostra mamy, siostra taty
z mężem, ich córka oraz ja i Wanda. Ciekawa mieszanka. Emocji i radości było co nie miara.
Dla obu cioć i wujka była to I okazja w życiu do lotu samolotem. Jedni byli podekscytowani
i ożywieni. Ciocia Regina dostała ciśnienia, a mamę rozbolała głowa i do nikogo nie mówiła
ani słowa. Tata za to nadrabiał nadpobudliwością za wszystkich ;-)
....
Plan wycieczki był iście Boski, bo jako cele główne obraliśmy wizyty:
* w Asyżu ze względu na św. Franciszka- patrona pokoju. Przy okazji poznaliśmy postać
św. Klary, jego duchowej córki.
* w Casci i Roccaporenie ze względu na św. Ritę- patronkę spraw trudnych i beznadziejnych
* w najważniejszych bazylikach i kościołach rzymskich
* a wisienką na torcie miała być Stolica Piotrowa- Watykan.
Wycieczka była wspaniała. Uwielbiam Rzym, ale tym razem spojrzałam na niego zupełnie
inaczej niż dotychczas. Poza tym dzięki uprzejmości naszego animatora Przemka, mogliśmy
dotrzeć do miejsc, praktycznie dla nas nieosiągalnych.
Każdy się starał. I ta ogromna radość naszej "starszyzny" :) Samo to pozytywnie napędzało
naszą wycieczkową machinę :)

Widok na górny Asyż

Widok na dolny Asyż

Asyż

Cascia

la bella familia :)

Forum Romanum 

squadra completa

Le mie sorelle ed io

familia na Placu Św. Piotra

Panorama ze Wzgórza Janikulum

...Ziarna zostały rzucone. Czekamy na owoce... Przed nami NOWE :) :) :)

1 komentarz: