środa, 11 listopada 2015

rok na blogu

Październik minął na blogu niemal niepostrzeżenie- chyba tylko jakis jeden wpis mi się zdarzył.
No bo działo się i dzieje nadal.
Było w pewnym momencie "konstruktywnie" i od tego momentu tak
zostało ;)
Motywacja nie spadła,
a "nowe znajomości" rozwineły się i zacieśniły ;)
W międzyczasie gdzieś mi tam stuknął rok na blogu. Sama sobie gratuluję wytrwałości.
Zaczęło się z rozpaczliwej potrzeby, a przerodziło sie w chęć dzielenia :)
Ten rok to było wszystko i jednocześnie nic...Zadziało się niesamowicie dużo,
Wydawało mi się, że życie do góry nogami mi się wywróciło, a w gruncie rzeczy- tak naprawdę,
dopiero ten przewrót, z głowy na nogi mnie postawił :-P

Tyle radości z W. <3
tyle radości z M. <3
tyle radości z ziomkami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz