Planów weekendowych było co nie miara- oczywiście z Tatrami związanych...
Ostatecznie zakończyło się na jedno dniowej wycieczce w Zachodnie w zacnym
towarzystwie ekipy kursowej i Cyganczeki.
Dawno się tak szczerze nie uśmiałam, że prawie się z tego, śmiechu turlałam po zboczach.
Wszystko dzięki opowieściom Adriana o pracy z "wymagającymi inaczej" klientami.
Co prawda wyjazd zakończyliśmy na SORze w Zakopanem, bo podczas zjazdu
rowerowego Doliną Chochołowską, Cyganka zaliczyła konkretny upadek i mocno
poraniła sobie kolano tak, że trzeba było założyć szwy, ale nie zepsuło nam wyśmienitych
nastrojów :) :) :)
![]() |
I pluton skałkowy :) |
![]() |
C&B&A |
![]() |
Kułaga na "mercedesie" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz