wtorek, 3 lutego 2015

Czas . czas . czas .

Wracam po krótkiej przerwie...
Czas niesamowicie szybko płynie. Ostatnie 2 tygodnie (ciszy na blogu),
były dosyć intensywne. Jeszcze miesiąc temu marudziłam, że czas stanął w miejscu,
że popadłam w impas niemal w każdym aspekcie życiowym, że stoję w miejscu,
że nic się nie dzieje, albo że się dzieje, a ja jestem bezczynna, a teraz mam wrażenie,
że nie nadążam za życiem. Doba jest za krótka i ciągle coś mi zalega...
Z tyloma wspaniałymi osobami się widziałam w ostatnim czasie...
Tyle nowych i ciekawych osób poznałam...
W pracy nowe wyzwania na mnie  czekają, bo coś, o co się starałam, już niedługo
 (mam nadzieję) zacznie funkcjonować.
Trudno to teraz ugryźć w sensowną całość i opisać. Po prostu coś się dzieje.
Działam. Poznaję. Spotykam się. W końcu coś robię. Nawet jeśli trochę po omacku
się to odbywa, ale szukam rozwiązania. Jest lepiej.
Jestem spokojniejsza, ale spokoju jeszcze więcej mi potrzeba.
Na to trzeba dać czasowi czas.


Tango with lions: "In the bar"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz