Pogoda była przepiękna, chyba jeszcze piękniejsza niż 2 tyg.temu.
Szkoda w taką pogodę zostawać w mieście.
Spakowałyśmy się, wybrałyśmy trasę- inną niż zwykle, dla mnie nową zupełnie,
co mnie bardzo ucieszyło i ruszyłyśmy. Oczywiście wycieczka zakładała pewien plan,
a;e jak na naszą, niezawodną parę przystało, stało się to, co dzieje się zwykle kiedy razem
ruszamy na szlak... Otóż pomyliłyśmy trasy i okazało się, że wylądowałyśmy na tej
zdecydowanie dłuższej, której chciałyśmy uniknąć ze względu na krótki dzień
i szybko zapadający zmrok, a żadna iść po nocy w lesie nie miała najmniejszej ochoty.
Niestety, kiedy się zorientowałyśmy w sytuacji było już za późno na odwrót i pomimo
dobrego tempa marszu, zmrok nas i tak zastał. Na dodatek żadna z nas nie wzięła czołówki,
a z reguły obydwie je mamy ze sobą. Jak pech to podwójny ;)
Naszą pociechą w wędrówce w ciemnościach było pięknie rozgwieżdżone niebo
i przyjemny zapach natury dokoła :) Pachniało Latem :)
Ostatecznie uratował nas super telefon W., który okazał się mieć funkcję latarki :)
Techniko dzięki ci !!!
Tak czy siak, wyjazd był bardzo udany :)
Kto wie czy to nie było nasze zamknięcie tegorocznego sezonu górskiego...
Może pogoda będzie jeszcze łaskawa i pozwoli na jakiś wypad ;)
"Pilnujcie mi tych szlaków" JP II
poranne słońce w Rzekach
samotne drzewko
w drodze na Turbacz
widok z Długiej Polany na Tatrydobrana z nas para Wanda i Barbara ;)
i moje ulubione zdjęcie z wczoraj :)
Wycieczka poza turystycznym, miała też charakter patriotyczny; w lasach Gorczańskiego
Parku Narodowego sporo się działo podczas II Wojny Światowej.
leśna mogiła plutonowego Władysława Pisarskiego ps. Piwonia,
który zginął w październiku 1944 podczas niemieckiej obławy
na partyzantów, stacjonujących na polanie Bieniowe w Gorcach.
http://www.gorczanskipark.pl/page,art,id,88,kategoria,_II_wojna_swiatowa_w_Gorcach_Okupacja.html
Miałyście, kobitki, dużo szczęścia - góry i noc to niezbyt dobre połączenie ;-) Ale za to przygoda nie lada, wspomnienie na długie lata pozostanie - będzie co wnukom opowiadać ;-)
OdpowiedzUsuńOj będzie, bo my kilka takich historii w zanadrzu mamy ;)
OdpowiedzUsuń