M. Liszyk-Kozłowska napisała: "...to cudowne, jeżeli ma się wewnętrzną zgodę na to, żeby wraz
z rozwojem i wchodzeniem w coraz bardziej dojrzałe życie, na naszym talerzu pojawiało się coraz więcej
i więcej. Doznajemy wielu nowych wrażeń, które mogą być pasjonujące. Na tym polega rozwój. Coraz więcej przeżywamy i coraz więcej dostrzegamy. I zaczynamy sobie uświadamiać, że coś łączy to, co mamy w środku, z tym, co jest na zewnątrz. (...) Pamiętajmy, że w życiu, podobnie jak w gotowaniu, potrzebne są przyprawy".
To jest tajemnica "idealnego kęsa", który dla każdego może oznaczać coś zupełnie innego. Dla jednych może to być sposób życia, myślenia, dla drugich praca czy realizowanie swoich pasji, a dla innych jeszcze- relacje z bliskimi ludźmi... Dla mnie ważne jest to WSZYSTKO, bo z tego dopiero układa się na pewna CAŁOŚĆ.
Do tego wszystkiego co jest dla nas istotne potrzebujemy jeszcze "przypraw", inaczej smak naszego życia w którymś momencie przestanie nam odpowiadać ;) Dlatego do osiągnięcia (pełni) szczęścia tak ważne jest ciągłe poszukiwanie, urozmaicanie, wzbogacanie... :)
Do czego gorąco zachęcam :) :) :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz